Aktualności
Farmaceuta za granicą
8 minut
Paweł, student ostatniego roku farmacji w Warszawie, przyznaje, że zaczyna zastanawiać się nad przeprowadzką do Niemiec.
– Początkujący farmaceuta zarabia tam ok. 2000 euro. U nas to kwota nieosiągalna. A koszty życia wcale nie są dużo wyższe niż w Polsce, zwłaszcza jeśli porównywać je ze stolicą naszego kraju – uważa.
Tomasz Nawrocki potwierdza, że i z jego rozeznania wśród młodych farmaceutów wynika, że finanse to zasadniczy argument, który zachęca do wyjazdu z Polski. Ale nie jedyny. – Farmaceuci za granicą mają większe kompetencje, a co za tym idzie, ich praca jest bardziej satysfakcjonująca. Oferują szeroko pojętą opiekę farmaceutyczną. Można się od nich wiele nauczyć. Do tego można rozwijać się przez udział w licznych kursach – twierdzi. – Osoby, które wyjechały, wspominają też o tym, że czasem współpracują ze specjalistami z różnych krajów, co pozwala im rozwijać się także pod względem kulturowym.
Co powstrzymuje niezdecydowanych przed wyjazdem? Najczęściej sprawy osobiste – nie chcą w Polsce zostawiać najbliższych. Część może czuć się niepewnie pod względem językowym, ale nie jest to bariera nie do przeskoczenia, bo zwykle wystarczy po prostu douczyć się specjalistycznego słownictwa.
– Część wyjeżdżających zakłada, że za granicą popracują rok, dwa, może trzy. Ale nie wykluczają też wyjazdów na stałe, jeśli w Polsce rynek pracy dla farmaceutów nie ulegnie zmianom – mówi Tomasz Nawrocki.
Polski farmaceuta w USA
Pani Anna (nazwisko do wiadomości redakcji), magister farmacji, przeprowadziła się niedawno do USA. Dzięki wizie męża ma możliwość podjęcia legalnej pracy. Nam opowiada, jak wygląda proces uzyskania uprawnień do wykonywania zawodu farmaceuty w USA:
- Po przyjeździe do Stanów należy ubiegać się o Social Security Number, czyli odpowiednik polskiego nr pesel, bez którego nie da się niczego załatwić. Czas oczekiwania na SSN wynosi do 4 tygodni, czasem dłużej. Następnie składa się podanie o możliwość legalnej pracy tzw. Application for Employment Authorization. Na pozytywną lub negatywną odpowiedź czeka się 90 dni.
- Potem należy udać się do tutejszej izby aptekarskiej z dokumentacją potwierdzającą edukację i przebieg ścieżki zawodowej. Należy jednak pamiętać, że każdy stan ma własne wymagania i liczyć się z tym, że potrzebne będą dodatkowe dokumenty lub ich dodatkowe tłumaczenia.
- Długi i wyczerpujący jest proces zdawania egzaminów merytorycznych oraz językowych. Trwa około 18 miesięcy i nijak nie da się go przyspieszyć. Samo przystąpienie do egzaminów kosztuje około 1500 dolarów. Jeśli uda się je zaliczyć, otrzymuje się pozwolenie wykonywania zawodu na terenie danego stanu. Oczywiście nie jest ono równoznaczne z gwarancją zatrudnienia.