Epidemia XXI wieku

 10 minut

Ryzyko cukrzycy wzrasta wraz z wiekiem. Największa częstość cukrzycy odnotowywana jest u osób po 65. roku życia. – O ile chorobowość z powodu cukrzycy wśród dorosłych Polaków w grupie wiekowej 18-65 lat wynosi ok. 5 proc., to powyżej 65. r.ż. sięga ona nawet 20 proc. – mówi prof. dr hab. med. Grzegorz Dzida. To znaczy, że co piąta osoba w tej grupie wiekowej ma cukrzycę, przy czym częściej chorują mężczyźni niż kobiety.

Nie(dostępne) leczenie
Mimo wielu działań opieka diabetologiczna w Polsce nie jest oceniana najlepiej. – W 2014 r. na 50. Kongresie Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą (EASD) został opublikowany raport o stanie opieki diabetologicznej w poszczególnych krajach Europy „Europejski Indeks Diabetologiczny”. Polska zajęła w nim 25. miejsce na 30. Gorzej od nas mają tylko na Malcie, w Rumunii, Estonii, na Litwie i w Bułgarii – mówi Monika Ostrowska z serwisu Cukrzycapolska.pl. O ile jeszcze dzieci i młodzież (większość leczona jest przy pomocy pomp insulinowych) oraz osoby dorosłe z cukrzycą typu 1 pozostają pod opieką poradni specjalistycznych, o tyle chorzy na cukrzycę typu 2 w większości są prowadzeni przez lekarzy rodzinnych. – Niemożliwe jest objęcie całej tej grypy opieką poradni diabetologicznych. Wydaje się, że znacznie lepiej wyglądałoby prowadzenie tych chorych, gdyby w placówkach POZ zatrudniony był internista. Być może intensyfikacja leczenia, wdrażanie insuliny, tam gdzie to konieczne, obywałoby się bez zbędnych opóźnień – uważa prof. dr hab. med. Lilianna Majkowska.

W ciągu ostatnich kilku lat pojawiły się nowe grupy leków, które nie tylko skutecznie obniżają stężenie glukozy we krwi, ale nie dają ryzyka niebezpiecznych dla życia niedocukrzeń i nie powodują przyrostu masy ciała. – Te leki zmniejszają również ryzyko śmiertelnych powikłań cukrzycy (udarów mózgu, zawałów serca czy niewydolności serca). Można śmiało stwierdzić, że wydłużają życie pacjentów z cukrzycą – podkreśla prof. dr hab. med. Grzegorz Dzida. Chodzi o leki z grupy analogów GLP-1, gliptyn czy leki z grupy inhibitorów SGLT zwiększających wydalanie glukozy (cukru) z moczem. Niestety mimo udowodnionego działania pacjenci z cukrzycą typu 2 mają utrudniony dostęp do nowych terapii ze względu na brak refundacji.

– Refundacja długodziałających analogów insuliny jest dla tej grupy chorych także bardzo ograniczona. Nawet mimo refundacji ich cena jest dla wielu chorych zbyt wysoka – komentuje prof. dr hab. med. Lilianna Majkowska. – Bardzo niekorzystnie odbiegamy w tej kwestii od innych krajów europejskich – dodaje. Ministerstwo Zdrowia utrzymuje, że nie stać nas na refundację nowych terapii w tym zakresie. Jednak NFZ rokrocznie przeznacza na leczenie diabetyków 7 mld zł. Eksperci szacują, że ponad połowa tych pieniędzy finansuje leczenie powikłań cukrzycowych. Te braki odczuwają przede wszystkim chorzy. – W Polsce refundacja insuliny i leków jest znikoma. Leczenie cukrzycy typu 1 to minimum 300 zł miesięcznie – wylicza Monika Ostrowska z serwisu Cukrzycapolska.pl. – Nie da się zaoszczędzić na insulinie bez negatywnych skutków zdrowotnych. O ile w cukrzycy typu 1 jest to oczywiste – brak insuliny czy źle dobrana dawka dają o sobie znać dość szybko, o tyle w przypadku cukrzycy typu 2 tego nie widać. Pacjenci pomijają leki, nie stosują się do zaleceń dietetycznych, nie ruszają się, bo nie rozumieją czemu to ma znaczenie. A po latach dochodzi do amputacji, utraty wzroku, dializ, bo wysoki cukier uszkadza każdy narząd, każdą komórkę i każde połączenie nerwowe. Wszystko przez brak systemowego wsparcia i edukacji – dodaje Ostrowska.

Strony: 1 2 3